Kiedyś nie lubiłam pracować z chustą. Nie mogłam zrozumieć jak masaż za pomocą materiału może zastąpić dotyk skóry na skórze. Oczywiście, zawsze podobały mi się kolory i wzory meksykańskich chust zwanych rebozo. Wnoszą światło, wnoszą radość i nadzieję ale, przede wszystkim, wnoszą życie. W przestrzeń i w duszę.
Ciąża niezgodna z planem i poród w latach 70-tych
Odkąd pamiętam w dniu swoich urodzin kupuję Mamie kwiaty. Ścigamy się co roku, która zadzwoni pierwsza. W tym roku wygrała Mama.